środa, 25 sierpnia 2010

Premiera "Świętego Interesu"

Wróciłam całkiem szybko do domu :)

Premiera odbyła się w warszawskim kinie Luna. Dystrybutorem i Gospodarzem - Kino Świat. Powiem tak - może i nie było wystawnie i modelowo, rzekłabym nawet, że było skromnie, bez sztucznych fajerwerków, balonów i "wielkosalonowego" blichtru, to oprawa tego wydarzenia była uszyta na miarę odbiorców. Krótkie przemówienia, bardzo ciepłe słowa w stronę twórców. Wielu aktorów uczestniczyło w pokazie przedpremierowym. Był Adamczyk, Woronowicz i Kazadi. Sala wypełniona po brzegi, niektórzy stali bo zabrakło miejsc.
Co do filmu - komedia idealnie trafiona jeśli odniesiemy ją do afery z krzyżem. Ukazuje bowiem małostkowość i obłudę osób, którym bardzo łatwo wmówić, że coś co wcale nie jest święte - może zdziałać cuda. Troszkę przypomina mi to efekt placebo. W każdym razie uśmiałam się nie jeden raz. Siedząc między pokoleniem starszym (komentującym w odniesieniu do Jana Pawła II) i młodszym (komentującym w odniesieniu do Ojca Rydzyka) nie komentowałam :)
Po pokazie poczęstunek - winko, soki, napoje, kanapeczki, owocowe koreczki a na deser słodkie babeczki. Bez czerwonych dywanów ani lansowania się. "Sławy" porozmawiały, wypiły i poszły. Jak widać czasem lepszy jest niedosyt niż przesyt ;)

wtorek, 24 sierpnia 2010

Spokoju...

Nie ukrywam, że marzy mi się znów pobycie ze sobą sam na sam i twarzą w twarz... Bez zbędnych rozproszeń, hałasów. Chcę wyjechać z miasta i rozkoszować się kojącymi dźwiękami natury.
Czasu na zrealizowanie planu jest naprawdę niewiele - druga połowa września szykuje dla mnie poprawki egzaminów nie zaliczonych w sesji letniej, wyjazdy chórowe i kto wie co jeszcze. Nie martwię się tym, że znów będzie mało czasu na odpoczynek. Będzie też mniej czasu na rozmyślania :)

Czy coś się w moim życiu zmieniło? Oczywiście. Stawiam sobie cele a ich realizacja daje bezcenną satysfakcję. Tego nic i nikt nie zastąpi. Jestem pewna, że konsekwentnym działaniem jestem w stanie osiągnąć naprawdę wiele.

Nadal podtrzymuję zdanie, że powrót do Warszawy był rewelacyjną decyzją. A już za kilka dni - rocznica powrotu :) Naprawdę upłynęło już 12 miesięcy! Kiedy?!

Dziś wybieram się na uroczystą premierę filmu "Święty interes". Jestem ciekawa tej produkcji, w zasadzie sama nie wiem dlaczego. Opowiem jak było ;)