sobota, 19 września 2009

Jestem w Poznaniu. Przyjechałam do dziewczynek moich bo graja wznowieniowe spektakle "Snu nocy letniej" - czy to nie idealny moment na ten spektakl? Kiedy lato powolutku chyli się ku końcowi a na drzewach pojawiają się pierwsze złotem polane liście... W moim pokoju w Warszawie mam balkon od strony podwórza a na środku tego podwórka stoi ogromny kasztanowiec - nie śmiejcie się, on już ma ogromne kasztany w łupinkach na swoich gałązkach. Tak więc trzeba łapać słońce póki jeszcze jest go dużo, bo wieczory to już raczej chłodnawe są ;)
W Poznaniu na przykład jest dziś bardzo ciepło. Zostało mi jakieś 10 minutek na odpoczynek i schodzę na dół by napawać się widokiem moich zdolnych koleżanek w akcji. Wiecie co mnie zawsze wzrusza najbardziej? Kiedy widzę np. taką moją Basieńkę, którą znam tyle lat, jak śpiewa, tańćzy i gra i jak jej to wszystko świetnie wychodzi i przede wszystkim - JAK ONA SIĘ ROZWINĘŁA. I łzy szczęścia same mi stają w koncikach oczu...
A po spektaklu planujemy ruszyć na miasto. Na chwilę tylko, ma się rozumieć ;)
Jutro zaś umówiłam się z Kasią Rościńską, której nie widziałam od stycznia br. kiedy to pierwszy raz byłam w Poznaniu! To niesamowite! Bardzo się cieszę na taki niecodzienny weekendos :)

niedziela, 13 września 2009

A po dwóch tygodniach...

Wiele osób czeka na wiadomości ode mnie, dlatego przede wszystkim pragnę przeprosić za ciszę - wszystko jest zupełnie nowe i czasem brak weny, by coś ładnie napisać, innym razem brak czasu. Ale dziś mam zamiar nadrobić zaległości :)

Jestem w Warszawie już 2 tygodnie. Od tygodnia mieszkam sobie w centrum wystarczy wyjść z bloku i tak - w prawo idę w kierunku Palmy i Pl. Trzech Krzyży a w lewo na Pałac Kultury. Bardzo mi to odpowiada :)

Do pracy jadę teraz godzinę w jedną stronę. Gdy dojeżdżam do Julianowa to tak, jakbym zanurzyła się w ciszę. Tam niemal cały czas świeci słońce! Jest niedaleko do lotniska dzięki czemu z balkonu obserwuję zniżające do lądowania loty piękne sztuki samolotów. Biuro jest w mieszkaniu, póki co jestem tam ja, szefowa i czasem szef. Pracuję na 2 stanowiskach, ale jakoś to godzę. Zapalam się coraz bardziej do obu projektów bo wiem, że moja praca nie pójdzie na marne. Z szefostwem raczej współpracuję niż otrzymuję polecenia służbowe. I mimo, że to dopiero początek to mam dobre przeczucie co do tej instytucji :) Zobaczymy co będzie dalej.

Powoli układam sobie plan dnia, dzięki czemu dopiero w tym tygodniu zacznę odwiedzać przyjaciół. Przez te dwa tygodnie widziałam Dorkę - cieszę się, że mam do niej tak blisko :) No i moją Asieńkę kochaną!

Chciałabym wszystkich zobaczyć! Na szczęście teraz będzie na to dużo czasu!

Dobra wiadomość - następuje reaktywacja Koncertu Rosyjskiego! :) Już niedługo pierwsze koncerty, póki co w planach mamy 8 listopada Warszawę :)

Studia zaczynam w październiku! Wiem, że wszystko zmieniło się na lepsze :) A wielu rzeczy nie mogę się doczekać hi hi